poniedziałek, 22 października 2012

I / 08

- Mam wątpliwości..
- Ja nie mam zastrzeżeń. Dziewczyna naprawdę jest śliczna, ma gust i piękny głos. Myślę, że odniesie sukces.
Spojrzałem na mężczyznę pytającym wzrokiem. Westchnął cicho i potarł dłonią czoło. Mój wzrok błagał go, żeby tylko się zgodził. Przecież mieliśmy wybrać osobę, która nam się spodoba, będzie miała to coś, a Olivia właśnie to posiada. Po chwili ucieszyłem się, kiedy tylko dostrzegłem, że Jacob kiwa głową twierdząco lekko zrezygnowany, ale wiedziałem, że nie pożałuje. Wahał się tylko dlatego iż martwi się czy nie zwieje ze sceny, ale to już w moim interesie, żeby tego nie zrobiła. Chciałem od razu iść po jej dane, dowiedzieć się więcej, ale nie wiedziałem gdzie to. Eve poinformowała, że za moment je przyniesie i chwilę później już podawała mi teczkę, którą przejrzałem z dokładnością. Dowiedziałem się, że ma 16 lat; Zainteresowania: śpiewanie, fotografia oraz inne. Sport: unihokej, siatkówkakoszykówka, pływanie, różnego rodzaju biegi i inne; Był też tam adres, który od razu spisałem. A co najważniejsze: numer telefonu, który również szybko spisałem na swój telefon. Zastanawiałem się przez dłuższą chwilą nad nazwą. W końcu zapisałem 'Olivia' - będę wiedział o kogo chodzi. Przyznam chciałem zapisać ją inaczej. Zadowoleni? 
- To ja uciekam po chłopaków i do dziewczyny, aby ją powiadomić. Widzimy się na koncercie. Jacob, uwierz mi, że nie będziesz żałował tej decyzji. Miłego dnia i do zobaczenia na koncercie. 
Wyszedłem tylnym wyjściem i ruszyłem w stronę swojego auta. Musiałem jak najszybciej się znaleźć w domu, moim i chłopaków. "Ruszcie dupska. Za chwilę wychodzimy" - powiedziałem energicznie widząc w salonie bałagan i zaspanych chłopaków przed telewizorem, który od razu wyłączyłem.
- Mam wyniki. Trzeba się tym zająć, teraz.
- Dziewczyna czy chłopak?
- Dziewczyna, Olivia.
Liam spojrzał na mnie pytająco, a ja w odpowiedzi uśmiechnąłem się i kiwnąłem głową twierdząco. Odpowiedział mi również uśmiechem. Spojrzałem na resztę chłopaków, którzy przyglądali się nam. Podniosłem palec do góry. Nie chciałem w tym momencie żadnych pytań. Poza tym, nie chcę niczego zapeszać. Chciałbym ją na początku poznać, zobaczyć jaka jest. Nawet nie udało mi się z nią porozmawiać, zaprosić na kawę, cokolwiek. Poinformowałem chłopaków, że za dziesięć minut mają być tutaj, gotowi. Sam udałem się do swojego pokoju, aby przebrać koszulkę. Jestem taki pod jarany, zadowolony, pełen energii jak jeszcze nigdy. Zaraz ją zobaczę i powiem, że wygrała i zaśpiewa. Szkoda, że w tej ankiecie nie było pytania 'Masz chłopaka?' I wybór 'Tak';'Nie'. To byłoby świetne! Przebrałem się w świeże rzeczy i poszedłem do kuchni, aby napić się soku. Jeszcze przed tym zajrzałem do salonu, żeby sprawdzić czy się ruszyli. Odetchnąłem z ulgą kiedy zobaczyłem, że nikogo w nim nie ma. Zadowolony poszedłem do kuchni w wcześniej wyznanym celu.

*Oczami Niall'a*

     - O co chodzi? Zakochał się czy jak?
     - Liam? 
     - Lubi ją i nic więcej. 
Powiedział i wstał. Powtórzył komunikat Zayn'a i ruszył do swojego pokoju. Po chwili się usłuchaliśmy się i poszliśmy do swoich pokoi. W ogóle byłem zdziwiony zachowaniem przyjaciela. On nigdy nie wstawał tak wcześnie, dodatkowo nie był tak energiczny jak dziś. Ta dziewczyna naprawdę musi być dla niego ważna i fajna. Uśmiechnąłem się do siebie. 

*Oczami Olivii*

Tupałam lekko nogą w podłogę w przedpokoju i czekałam na Jennifer równocześnie wpatrując się w schody, po których powinna już dawno zejść dziewczyna. Spojrzałam na zegarek, który miałam na swoim lewym nadgarstku. 'No ileż można się szykować?'- spytałam z dziwną miną. Przecież to zwykła wycieczka rowerowa, wystarczy ubrać się odpowiednio do pogody ubrać i oczywiście, żeby było wygodnie. Makijaż nie jest ważny, sama nawet go nie robiłam. Podniosłam wzrok kiedy usłyszałam obcasy, które odbijały się od drewna na schodach. Zmarszczyłam zdezorientowana brwi i uniosłam je do góry patrząc na Jennifer, która wydawała się zadowolona ze swojej stylizacji.
- Sama powiedziałaś, że będzie tam jej kuzyn.
- A co z Kamilem i tym drugim?
- Jestem tu 2 miesiące. Muszę zaszaleć!
- To żadne usprawiedliwienie.
Pokiwałam głową niedowierzająco. Jennifer jest atrakcyjną dziewczyną i nie dziwię się, że chce z tego skorzystać, ale jednak trochę przesadza. Powinna się skupić na jednym chłopaku, serio. Potem mogą z tego wyjść jakieś..nieporozumienia czy coś. Dziewczyna pomachała mi dłonią przed twarzą, a kiedy złapałam z nią kontakt, spytała czy mogłybyśmy już iść. Potwierdziłam kiwnięciem głową, ale zanim wyszłyśmy kazałam jej zmienić buty na zwykłe trampki czy inny buty byle by był płaski. Wiem, że będzie się dąsać na mnie przez jakiś czas, ale przejdzie jej i wiem, że będzie mi wdzięczna. W tych butach ona daleko by nie zajechała, serio. Westchnęła cicho i zmieniła buty. Posłałam jej uśmiech i uniosłam kciuk do góry. Amelię zostawiłam pod opieką taty. Mogłabym gdzieś ją zgubić czy coś, czego bym nie chciała. Mama znowu gdzieś wyszła, nawet nie pisnęła słowa. Wyjęłyśmy rowery z garażu i prowadząc je dotarłyśmy pod dom Avril i zadzwoniłyśmy dzwonkiem. Po chwili ujrzałyśmy dziewczynę.
- Cześć! My już jesteśmy gotowi.
- Okej, fajnie. Wczoraj wspominałam Ci o mojej przyjaciółce, Jennifer. Jennifer to jest nasza nowa sąsiadka. 
Przedstawiłam dziewczyny sobie, które podały sobie ręce i przy tym uśmiechnęły się szeroko. Wiedziałam, że trzeba czasu, abyśmy się wszystkie polubiły, bo przecież znamy się za krótko, a w sumie to praktycznie wcale. Wiedziałam jednak, że ja nie będę miała problemu z zakolegowaniem się z Avril, bo jesteśmy podobne. Z Jennifer pewnie też, chociażby ze względu na to, że oboje są fankami tego samego zespołu, którego ja osobiście nie lubię, ale nieważne, nie będę o tym mówić, bo dobrze wiecie jaki mam na ten temat zdanie. Jennifer zagwizdała głośno, co spowodowało, że podniosłam wzrok i ujrzałam wysokiego chłopaka, blondyna z ciemnymi oczami. Miał na sobie zwykłą męską, białą bokserkę, która opinała się na jego ciele, nad którym musiał pracować na siłowni i krótkie ciemne jeansy. Uśmiechnęliśmy się do siebie. Podszedł bliżej, prowadząc swój rower. Avril przedstawiła nas sobie, a on grzecznie podał nam po kolei dłoń, uśmiechając się przy tym szeroko i życzliwie. 
- Więc dokąd jedziemy?
- Powiedzmy, że to niespodzianka.
- Niespodzianka?
- Nie lubisz niespodzianek?
Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem i posłał mi rozbawiony uśmiech, który ukazał jego białe, równe zęby. Musiałam zrobić jakąś głupią minę, serio. Skrzyżowałam dłonie na piersi i zmrużyłam na niego oczy. 
- Nie mam nic przeciwko.
- Świetnie! W takim razie w drogę.
Nawet nie zorientowałam się kiedy wsiadł na rower i odjechał pewien kawałek od nas. Avril szybko go dogoniła tak samo jak ja z Jennifer, z którą rozmawiałam jak tylko mogłyśmy. Słońce przyjemnie opadało na moje odkryte ciało, a miałam na sobie zwykłą bokserkę i jeansowe, krótkie szorty, a do tego trampki. Dobrze, że przed wyjściem posmarowałam się kremem. 

*Oczami Zayn'a* - W tym samym czasie.

- Spokojnie stary. Nie denerwuj się tak.
Powiedział Liam kładąc mi rękę na ramieniu kiedy byliśmy przed jej drzwiami. Szybko zaprzeczyłem. Ja się wcale nie denerwowałem, no trochę. W końcu mam ją zobaczyć i będę miał pewność, że nie ucieknie. Będę mógł z nią spokojnie pogadać, przekazać przy okazji ważne informacje. Może nawet uda mi się z nią umówić na kawę czy obiad. Słysząc dzwonek drzwi ocknąłem się i spojrzałem na Louis'a, który nacisnął przycisk. Chwilę później otworzył nam starszy mężczyzna, koło którego chwilę później pojawiła się mała dziewczynka.
- Dzień dobry. Jest może Olivia?
- Obecnie jej nie ma. Pojechała na wycieczkę.
- Na którą mnie nie zabrała.
Jęknęła dziewczynka ze smutną miną, a po chwili wyszła przed mężczyzną dzięki czemu mogliśmy ją zobaczyć całą. Dziewczynka błądziła wzrokiem po naszych twarzach, ostatecznie zatrzymując się na mojej. Jest śliczna, jak jej siostra. Byłem zdziwiony faktem kiedy nas rozpoznała, gdyż ja i ogółem chłopaki nie spodziewaliśmy się mieć takich mały fanów. Przytaknąłem zgodnie i koło niej kucnąłem.
- Podpiszecie mi się na kartce?
- Jasne, nie ma problemu.
- Słuchajcie, skoro moja córka was lubi to może wejdźcie, napijecie się czegoś i moglibyśmy zamienić kilka słów.
Rozejrzałem się po chłopakach, którzy jednocześnie kiwnęli głowami, a ja wzruszyłam ramionami, gdyż jeśli bym zaprotestował to i tak bym z nimi nie wygrał. W ogóle to zacznijmy od tego czy bym się nie zgodził, a przecież wiadomo jaka jest odpowiedzieć. Mężczyzna zaprosił nas i wpuścił do środka. Moim oczom ukazało się piękne wnętrze. Liam jakby czytając mi w myślach pochwalił na głos wystrój domu, a mężczyzna grzecznie podziękował, jednak jego policzki zrobiły się lekko czerwone, gdyż przyznał, że to robota projektantów. Machnąłem ręką. Nieważne czyja, bo wystrój jest przepiękny. Mógłbym tu zamieszkać, ale to już w ogóle inny temat. Tata Olivii zapytał nas o to co byśmy wypili, a z uwagi na panującą pogodę, poprosiliśmy o sok bądź wodę. Gdy już wszystko przyniósł poprosił nas, abyśmy popilnowali przed dosłonie kilka minut jej córki, gdyż musiał wyjść.
- Kocham dzieci!
Krzyknął Niall, na co mężczyzna się skrzywił, ale uśmiechnął szybko, a Liam pośpieszły z wytłumaczeniem, że możemy zostać z jego córką i zapewnił, że nic jej się nie stanie. Podziękował i odszedł szybko, ale przed tym jeszcze pocałował córkę w czoło i wyszedł.
- To co z tymi podpisami?
- A co z kartkę i pisakiem?
Odpowiedziałem pytaniem na pytanie. Dziewczynka uśmiechnęła się szeroko i złapała mnie za rękę ciągnąc na górę. Będąc już tam zostawiła, nas przed pokojem, a sama do niego weszła. Rozejrzałem się po korytarzu. Na samym początku nic mojego wzroku nie przykuło, aż do chwili kiedy zobaczyłem napis. Podszedłem bliżej, aby go przeczytać: 'Nie uśmiecha mi się, abyś wszedł do mojego pokoju pod moją nieobecność'.
- Nawet o tym nie myśl.
- Tylko zajrzę i wyjdę.   
- A jak ona ma tam słońca albo coś?
Spytał przerażony Niall, kótóry próbował mnie przekonać, aby tam nie wchodził, ale ja w ogóle go nie słuchałem. Nacisnąłem klamkę i pchnąłem drzwi wewnątrz pokoju, które się otworzyły szybko i mogłem zobaczyć jak mieszka zwyciężczyni konkursu wokalnego
____________________
OD AUTORKI: Mam nadzieję, że się podoba i z góry 
przepraszam za jakiekolwiek błędy. 

8 komentarzy:

  1. czytam wiec komentuje ;d
    rozdzial cuuudowny ! <3
    tylko szkoda, ze taki krotki ; (
    mam nadzieje, ze nastepny bd dluuzszy, i czekam na niego z niecierpliwoscia : *

    ~smile!;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww <3
    Jak zwykle . Cudownie .
    Achh , biedny Zayn .
    Długo każesz mu ( czyt. Nam )czekać , na spotkanie z Olivią, wiesz ?
    Do następnego ♥
    PS. Gg mi nie działa , więc będę sprawdzać i Twojego bloga i quku :D
    A no i co z tym pierwszym blogiem ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski normalnie mnie zatkało he he a tak na poważnie to miło mi się czytało chce więcej

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam to mówiłam ci juz to !!!!!
    kocham normalnie jak fajniee!!!
    gdzie ta Olivia niech wraca szybkoo ;P
    Paulaa

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział ! :) Mam nadzieję że następny się szybko pojawi :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się bardzo podoba i czekam na kolejne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Musisz akurat w tym momencie kończyć ?! Super odpowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!!! cieszę się , że możesz już pisać . Mam nadzieje , że niedługo nowy rozdział i weny życzę. :)
    Dagusia

    OdpowiedzUsuń